piątek, 1 lipca 2016

na początku było tak..

Pierwszymi moimi wyczynami na maszynie były poszewki na poduszki - jaśki.
Oczywiście prosta forma, na zakładkę, wymiary różne.
Oczywiście mogłam skorzystać z podpowiedzi dostępnych na sieci, ale byłam tak "wspaniała", że metodą prób i błędów rozpoczęłam szycie. Patrząc teraz na poszewki, na ich wykonanie.. aż mnie zęby bolą jak widzę swoje "krzywulce" i zygzaki.. ale.. jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz;)

Zatem było tak:
Potem przyszły święta i wymyśliłam sobie, że uszyję dla dzieciaków .. choć "uszyje" to dużo powiedziane w tym wypadku.. kalendarz adwentowy..
W zasadzie szycie polegało na skonstruowaniu woreczków i naszycie numerków.. wszystko zostało przywiązane do drewnianego kijka.
Pozostając w temacie świąt, zrobiłam jeszcze sobie wianek na drzwi..
I tak pomału, pomału szyję dalej..




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz