czwartek, 20 kwietnia 2017

Sukieneczka

Ale byłam z siebie dumna, znalazłam piękny wykrój, dobrałam wspaniały materiał, perfekcyjnie wykroiłam... i zrobiłam głupotę..
No i tak się zaczęło..
Wydawać by się mogło, że prosta dziewczęca sukieneczka, co to za wyczyn.. w sumie.. nic skomplikowanego, jeśli się MYŚLI 😜
No ja niestety nie pomyślałam i zaczął się mój horror. 
Już piszę w czym rzecz, jak już pisałam wszystko miałam pięknie skrojone, cacy itd. nawet wymyśliłam, że zrobię drobne wycięcie na plecach przy szyi, aby było wiązanie i tu pierwsze schody. Nie do końca przemyślałam to wycięcie i zaczęłam kombinować jak je obszyć, aby się nie strzępiło. Wymyśliłam prowizoryczne rozwiązanie.. nie wygląda źle.. 😜 ale podczas przyszywania sznureczków, które zrobiłam z resztek materiału.. myślałam, że oszaleję.. miejsca na przyszycie mało, za co złapać, po czym przeszyć? eh.. ale w końcu poszło 😊
Natomiast schody nr 2 to miałam przy rękawach.. sukienka miała długie rękawki, a ja.. genialna stwierdziłam po co zostawić zapas materiału pod pachą, przecież na rękawie zostawiłam 😡 i .. wycięłam😢  no i wchodzenie po tych schodach.. nie muszę chyba mówić jaka była męczarnia podczas przyszywania.. ale jak to mówią.. człowiek uczy się na błędach..

Życzcie mi powodzenia przy kolejnych "wykrojowych" podbojach, oby nie wycięła znów czegoś za dużo😜

Oto efekt mojej pracy:
 
Tak wygląda wiązanie na plecach
 

więcej moich poczynań z szyciem można zobaczyć na FB

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz