piątek, 5 lipca 2019

Człowiek uczy się całe życie

Emocje po sobotnim naszym spotkaniu wciąż trzymają. TO był naprawdę dobry czas.

Posta poniżej napisałam już jakiś czas temu. Czekałam na odpowiedni moment, aby go opublikować. W moim szyciu nie zawsze jest kolorowo, zdarzają się przygody, z których staram się wyjść dobrze.. czy tym razem mi się udało?

Z końcem maja przeszukując zakamarki Internetu natrafiłam na wykrój sukienki letniej - idealnej. Sukienki, która łączyła w sobie to co lubię, czyli GUZIKI oraz szersze ramiączka. Wykrój znalazłam na stronie Simplicity. Niestety był niedostępny w Polsce. Dzięki pomocy Agnieszki rozpoczęłam poszukiwania, jak można go dostać, nie płacąc miliona monet na wysyłkę z USA. Szukałam w Outlet Tkanin, który posiada w swojej ofercie bardzo dużo różny zagranicznych wykrojów, ale nie znalazłam. Dowiedziałam się także, że można zamówić w Outlet Tkanin wykroje, których nie ma u nich, więc gdy zabrałam się za pisanie prośby o ściągniecie tego wykroju, pojawił się w nowościach Outletu Tkanin. Mając swój wymarzony wykrój Simplicity 8849, zabrałam się do odrysowywania wykroju. Tak zabrałam się za odrysowywanie, nie za czytanie opisu itp. Tak.. to wróżyło katastrofę, ale o tym za chwilę. Zadowolona, że szybko wszystko poszło, uwaga, uwaga.. pierwszy raz zabrałam się za odszycie próbne, zawsze szyję na tzw. ŻYWIOŁ :p 

Sukienka, nie wydaje się skomplikowana, jeśli chodzi o dół, czyli spódnicę. Wszystko pięknie układałoby się dalej, ale przyszedł czas na górę, czyli część gorsetową. Wróćmy do katastrofy, odrysowując wybrałam zarówno na dół jak i na górę rozmiar 8. I to był błąd. Wykroje Simplicity rządzą się swoimi prawami, o których dowiedziałam się po fakcie. W części biustu, wyszedł mi namiot. Dosłownie namiot. Walczyłam, walczyłam ile się dało. Jako, że miał być to model tylko do odszycia, mogłam zostawić go bezużytecznym, ale nie lubię jak coś się marnuje. Może popełniłam jeszcze jakiś błąd, o czym nie jestem świadoma. Może to tylko kwestia źle dobranego rozmiaru. Po próbach i błędach, zmieniłam koncepcję sukienki i zrobiłam z niej coś takiego:
Zamiast guzików, w kilku miejscach zrobiłam zatrzaski, dodałam pasek do przewiązania się.Góra jest jeszcze dość luźna, moje umiejętności nie pozwoliły mi na tym etapie na większe zwężenie.
 

Jako letnia, luźna sukienka sprawdza się w sam raz. Czy uszyłam kolejną.. uszyłam, ale wykrój zrobiłam swój. 
Czy wrócę do tego wykroju i się poprawię.. chyba wrócę.. choć znalazłam w starszym numerze Burdy.. sukienkę, która spełnia podobne założenia co ta..

więcej moich poczynań z szyciem można zobaczyć na FB

niedziela, 30 czerwca 2019

#maxi

W ostatnim poście wspomniałam o naszym sobotnim spotkaniu, o naszych maxi sukienkach. Każda miała swoją cudowną kreację.. miałam też ja.
Długo szukałam wykroju, który przypadłby mi do gustu, kolejne tyle szukałam wzoru, który spełniłby moja wizję, ale się udało.
Swój wykrój znalazłam w Burdzie 6/2015, model.. uwaga, uwaga dziecięcy 133 :)
Tak uszyłam sobie sukienkę z wykroju dla dziewczynki. Rozmiarówka była do 158, więc z moim skrzacim wzrostem wpasowałam się idealnie ;)
Do jej uszycia (niestety) użyłam krepy satynowej z Pinsoli, jest to 100% poliester. Wzór bardzo przypadł mi do gusty, więc zaryzykowałam. W upalny sobotni dzień, parę razy doskwierał mi brak przewiewu, ale dało się wytrzymać.
  
 

zdjęcia od Diany i Roberta, męża Ilonki.

więcej moich poczynań z szyciem można zobaczyć na FB

co to był za dzień..

.. tak to był wspaniały dzień, dzień pełen wrażeń. Cudowne dziewczyny, wspaniały Wrocław.
Poznałyśmy się na pokazie "Szycie na pokaz", który był organizowany przez UltraMaszynę, Burda Polska, Tkanin Karoliny. Każda wspominała wydarzenie z wielkim sentymentem, dlatego Monika i Iwona wpadły na pomysł spotkania. 
Wybrałyśmy termin, wymyśliłyśmy sobie wyzwanie szyciowe. Każda miała za zadanie uszyć sobie maxi sukienkę. Zaszalałyśmy, zaskoczyłyśmy się nawzajem oszałamiającymi kreacjami. Było wiele uśmiechów, radości, rozmów o szyciu i życiu. Łączy nas wspólna pasja, zarażamy się nawzajem pozytywnymi emocjami, kibicujemy sobie i jesteśmy ponad wszelkie reguły i normy, jakie można by narzucić. Szyjemy, bo lubimy to robić, spotkałyśmy się, bo mamy pasję, a nie dlatego, że jesteśmy popularne czy znane. Jesteśmy znane w naszym świecie i to nas łączy. Myślę, że wyróżniamy się wśród osób, które "biją" rekordy na popularności tym, że zarażamy radością z szycia.
Dziękuję dziewczyny za Waszą obecność, za każdą rozmowę, uśmiech i głupawkę. Jestem zaszczycona, że Was poznałam i poznaję za każdym publikowanym postem, stylizacją. Niezmiernie mi miło, że udało się Wam znaleźć czas i chęć, aby pokonać setki kilometrów do Wrocławia.
        IlonaPaulinaAgaIwonaDianaKasiaMonikaJolaEdytaEwa, MonikaAgaMagdaSylwia

 
Przeszłyśmy Wrocław wzdłuż i wszerz ;p Pozowałyśmy niczym gwiazdy filmowe. Ludzie mijający nas spoglądali na nas z podziwem. Wyglądałyśmy szałowo. Urocze było, jak grupka starszych Pań, która mijała nas mówiła: "Super! Super dziewczyny!"
 
Nasze sobotnie spotkanie zakończyłyśmy pokazem fontanny multimedialnej.

zdjęcia w większości autorstwa Roberta, męża Ilonki.
więcej moich poczynań z szyciem można zobaczyć na FB

wtorek, 25 czerwca 2019

Falbany, ach falbany

Kiedy zobaczyłam ją, musiałam ją mieć.. piękną falbaniastą spódnicę ołówkową. W tym sezonie królują kwiaty, wiec na moim modelu ich nie zabrakło.
Prosta, wiązana forma z falbanami na obu zakładkach, świetnie sprawdzi się do zwykłego t-shirta jak i koszuli. Czyli na co dzień i od święta.
  
  
  

Wykrój pochodzi z Szycie krok po kroku 2/2019 model 4A, materiał kupiony w zeszłym roku w sklepie Amstii.

więcej moich poczynań z szyciem można zobaczyć na FB